Temat serwowanego nam przez wydawnictwo JPF tłumaczenia Bleacha budził pewne kontrowersje odkąd pamiętam. Nie zamierzam tu wchodzić w kwestie sposobu mowy Hachigena czy odgrzewanego już po stokroć tematu Strażników Śmierci, jednak w powietrzu wisi pewna sprawa, którą wypadałoby przedyskutować.
Przy okazji premiery polskiego wydania Back From Blind, pojawił się drobny mankament, który to z kolei wywołał drobną debatę o precyzyjności tłumaczeń wydawnictwa JPF. Chodzi tu o nazwę Rozpostarcia Bankai Sreberka Mieszczańskiego Gina Ichimaru. Nasze drogie wydawnictwo sugeruje nam w tym wypadku tłumaczenie "Włócznia Gromiąca Bogów".
Zatrzymajmy się tutaj na chwilę. Oczywiście, każdy może wytknąć mi w tym momencie, że żaden ze mnie profesor japońskiego. I będzie miał rację. Swoją znajomość tego języka opieram w znacznej mierze na korzystania ze słowników (Nieco lepszych niż google translate, gdyby ktoś miał wątpliwości), jednak tyle w zupełności wystarczy, aby dostrzec tu pewną nieprawidłowość.
Kamishini no Yari składa się z trzech znaków kanji, z czego każdy, osobny, odpowiada jednemu słowu.
"神" oznacza "Bóg".
"殺" oznacza "Zabić/zabijać", (nie "Gromić"!).
"鎗" oznacza "Włócznia".
Nie jestem tłumaczem. Daleko mi do płynnej znajomości języka japońskiego, a moja styczność z tym krajem jako takim sprowadza się do sporadycznego zjedzenia biedronkowego sushi, które pewnie samej Japonii na oczy (wodorosty?) nie widziało. Ale jeżeli ktoś widzi wewnątrz frazy "Włócznia Zabójcy Bogów" jakiegokolwiek kandydata na słowo "Gromić", zalecałbym wizytę u okulisty.
Och~, ach~, Scc taki anty-systemowy, zaraz będzie zrywał z tłumaczeniami JPFu. Wcale nie. Broń cię Boże. A nawet Włócznio Zabójcy Gromiąca Bogów. Chciałbym tu jednak zasugerować pewne rozwiązanie. Na anglojęzycznej Bleach Wiki podobny problem rozwiązano zamieszczając tłumaczenie odpowiedzialnego za przekład w ichnim języku wydawnictwa (Słynny Viz, jeżeli ktoś miałby wątpliwości~), natomiast w przypadkach, kiedy sugerowane przez owe wydawnictwo tłumaczenie było nieprecyzyjne, notowanie również tłumaczenia dosłownego, czerpanego bezpośrednio ze znaków.
Podobną politykę proponowałbym przyjąć i w tym wypadku. Kiedy znaczenie tłumaczonej frazy odbiega od tego, które sugeruje nam JPF, zawrzyjmy w artykule oba. I tak w znakomitej większości, o ile nie we wszystkich artykułach, pozostajemy przy używaniu japońsko-języcznego nazewnictwa, pozostawiając tylko na początku notkę na temat znaczenia.
Wydaje mi się to logiczne, spójne i czytelne rozwiązanie, biorąc pod uwagę, że tak właśnie postąpiliśmy w wypadku przekładu Shinigami. Wszystkim zaszokowanym śpieszę z wyjaśnieniem - "Shinigami" to postać z japońskiego folkloru, natomiast samo słowo zapisywane jest znakami na "Śmierć" i "Bóg". Wszystkim tym, którzy dostrzegają tam jakichkolwiek "Strażników" również zalecałbym okulistę.
Tak więc moja propozycja brzmi następująco.
Nie "zrywamy" z JPFem, ale nie idziemy ślepo za ich przekładami. Używamy własnych głów i kiedy tłumaczenie się nie pokrywa, nie zapisujemy "Kamishini no Yari (神殺鎗, Włócznia Gromiąca Bogów)", bo tak rzecze jedyny nieomylny tłumacz, a raczej stosujemy zapis podobny do tego, jaki w tym wypadku stosuje angielska BW - "Kamishini no Yari (神殺鎗, Włócznia Zabójcy Bogów; JPF: Włócznia Gromiąca Bogów)".
Prosiłbym Was bardzo o wypowiedzenie się w tym temacie, a także ustosunkowanie się do tegoż pomysłu. Ja tymczasem ruszam czytać "Powrót ze Ślepego" i modlić się, aby jaśniejące nam wydawnictwo JPF wydało "Kres Poczwarkowej Starości" jeszcze za tej dekady.